Szukaj na tym blogu

piątek, 30 sierpnia 2013

Sok z aroni

Kłaniam się
Jesień to taki okres gdzie mamy niezmiernie mało czasu. A to za sprawą naszych chłopaków, którzy rozpoczynają kolejny rok szkolny.
Aczkolwiek zawsze znajdujemy czas, aby zrobić tych kilkanaście litrów soku. Zacznę od aroni. Nie będę omawiał samego krzaku i własności zdrowotnych owoców aroni, o tym można sobie przeczytać w mądrych publikacjach.
Sok z Aroni
Owoce zrywamy na początku września, jeżeli jest suche lato to można zerwać pod koniec sierpnia. My zrywamy jak pojawiają się pierwsze uschnięte owoce, to jest sygnał, że trzeba rozpocząć zbiór. Po zerwaniu rzecz jasna płuczemy wszystko parę razy i wrzucamy do garnka. Wlewamy wodę tak, aby nieco zakryła owoce i gotujemy. Samo gotowanie nie powinno trwać dłużej niż parenaście minut. Nadal gorące owoce wyciskamy na prasie śrubowej. Taka prasa pozwala uzyskać sok niezapowietrzony i jest nad wyraz efektywna. To, co zostaje po wyciśnięciu to placki lekko wilgotnych owoców.
Wyciśnięty sok mieszamy z cukrem, buraczanym w stosunku 1 litr soku - 1 kg cukru. Taką proporcję stosujemy od lat do różnych soków i nigdy się nie popsuły. Jeżeli chcemy sok użyć powiedzmy w ciągu 2-3 tygodni to można dodać mniej cukru. Wtedy trzeba go przechowywać w lodówce, żeby nie fermentował.
Po dodaniu cukru przelewamy do słoików lub butelek i pasteryzujemy kilkanaście minut. Tak zrobiony sok powinno się przechowywać w ciemnym pomieszczeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz